Wciąż piszesz i publikujesz nowe posty, masz sklep internetowy i ciekawe produkty w atrakcyjnych cenach, lecz mimo tego nikt nie zapisuje się na Twój newsletter?
To uczucie zna każdy, kto handluje w sieci, udostępnia treści na blogu lub przedstawia ofertę na stronie firmowej. Sprawdź, jak odwrócić tę niekorzystną tendencję.
Baza osób zapisanych na newsletter (subskrybenci) będzie Tobie szczególnie pomocna, gdy:
- chcesz poinformować klientów o nowościach w ofercie lub nowych usługach w swojej firmie;
- na blogu dodasz nowy wpis i chcesz, aby czytelnicy błyskawicznie o nim się dowiedzieli;
- masz w swoim sklepie ciekawe promocje i wyprzedaże;
- chcesz się przypomnieć klientom, którzy tylko raz dokonali zakupu, a ich konto w sklepie przestało być aktywne;
- zamierzasz poinformować o ofertach okolicznościowych typu na Dzień Matki, Święta Bożego Narodzenie, Dzień Dziecka itd.
Przykład: Subskrybenci newslettera firmy APART często otrzymują powiadomienia i zniżki z okazji różnych dni okolicznościowych. Ewidentne korzyści z zapisu powodują ciągłe powiększanie się bazy klientów – BRAWA dla działu MARKETINGU.
Przykład: Zapisani na newsletter firmy LOT dostali taką informację przed Dniem Św. Walentego: Szukasz pomysłu na Walentynki? … i tutaj ponownie widzimy korzyści dla subskrybentów w postaci romantycznej podróż w promocyjnych cenie.
Przykład: Dzień Matki i newsletter z kosmetykami oraz bardzo zdrowymi Miodami Manuka w promocyjnej cenie.
[divider title=”1. Najprościej – zaproponuj konkretną korzyść” style=”style4″ align=”left”/]
Czyli zaczynamy od zniżek, w żadnym wypadku nie stosujemy darmowej wysyłki:
- minimum 10% rabatu na produkty po zapisaniu się na newsletter a optymalnie od 15% do 25%; doskonale wiem, że to nie takie proste, bo sam mam sklep w sieci i znam marże, na jakich sklepy działają, niemniej tak czy siak – warto;
- konkretna kwota do wykorzystania np. 30 zł za zakupy powyżej 250 zł lub 50 zł na pierwsze zakupy itd.;
- darmowy ebook lub audiobook po zapisaniu się na listę mailingową to często stosowane metoda i nawet skuteczna. Jednak zawartość gratisu musi być w 100% interesująca dla potencjalnego subskrybenta, przykład:
– strona o gotowania, a ebook o wędkarstwie – czy to logiczne i zachęci potencjalnych subskrybentów do zapisu? Wątpię.
– strona o nowinkach techniczny, a ebook „Pana Tadeusza” A. Mickiewicza – efekt do przewidzenia; - inne nietrafione pomysły – czekam na nie w komentarzach.
Prawdziwa sztuka polega na zatrzymaniu klientów/subskrybentów na dłuższy czas.
Osiągniesz to wyłącznie poprzez serwowanie dobrej, wartościowej treści lub jak masz sklep, to oferując ciekawe produkty w rozsądnej cenie. Co do strony firmowej, to bardziej złożony temat, jednak na pewno jedni z pierwszych zapisanych subskrybentów to Twoja konkurencja.
Przykład: znaleziony na szybko w internecie. Sklep Riccardo.pl oferuje 50 zł na pierwsze zakupy (warunek zakup za min. 250 zł) za zapisanie się na newsletter-a – podoba mi się – na inne przykłady czekam na nie w komentarzach.
Przykład: Blog Bartka Popiela i już ponad 31 tysięcy pobrań ebooka, czyli lista adresów e-mail w bazie Bartka jest godna pozazdroszczenia… swoją drogą bardzo ciekawy blog http://liczysiewynik.pl/ gorąco polecam.
[divider title=”2. Bądź aktualny, czyli Informacje o nowościach i promocjach” style=”style4″ align=”left”/]
Inny sposób na wykorzystanie metody coś za coś to zaoferowanie dostępu do najnowszych informacji i promocji w sklepie za pośrednictwem newslettera. To też swego rodzaju korzyść, która pozwala subskrybentom wyłowić najlepsze oferty i być na bieżąco z nowymi produktami oraz wydarzeniami.
Ciekawym przykładem jest tutaj księgarnia tolle.pl, która na każdą okazję przygotowuje porcję ciekawych pozycji w newsletterze, np. na Dzień Ojca mamy następujące pozycje:
- „Tata – Przyjaciel Mentor Bohater” Josh McDowell;
- „Między ojcem a synem. O budowaniu relacji”;
- + inne.
[cudzyslow title=”” color=”” align=”left”]Jeśli chodzi o pozycję nr 1 J. Mc Dowell, mogę osobiście ją polecić, gdyż nie pokazuje (jak w większości książek), jak „dopasować” dziecko do siebie, a podpowiada, jak działać dla mojego ukochanego SYNKA Leosia, aby miał we mnie oparcie i abym był dla niego wzorem, a on (mam nadzieję) wyrósł na mądrego i odpowiedzialnego mężczyznę..[/cudzyslow]
Drugim przykładem jest firma Cross Jeans ze swoim newsletterem wysyłanym od 3 do 4 razy do roku i zawsze z konkretną ofertą – bez przysłowiowej ściemy. Jak nie 30%, to 50% zniżki, a jak i to za mało, to czasami druga rzecz gratis. Tym sposobem zawsze od 3 do 4 razy do roku jestem w tym sklepie i zawsze wychodzę z zakupami 🙂
Prosta prośba w postaci wyskakującego okienka (POP-UP) lub tekstu pod artykułem z treścią ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER jest często efektywna – jednak są i tutaj pewne zasady, bo może to nie wyjść najlepiej i zamiast zachęcać, spowoduje irytację u klienta:
[divider title=”3. Wyskakujące okienko może być zabójcze” style=”style4″ align=”left”/]
Prosta prośba w postaci wyskakującego okienka (POP-UP) lub tekstu pod artykułem z treścią ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER jest często efektywna – jednak są i tutaj pewne zasady bo może to nie wyjść najlepiej i zamiast zachęcać spowoduje irytację u klienta:
- prośbę powinno się wyrazić w uprzejmy i atrakcyjny sposób (pkt. 1 i 2);
- daj klientowi minimum 15 sekund na wstępne zapoznanie się ze stroną bądź oferta – około 23% odwiedzin stron kończy się w czasie krótszym niż 12 sekund (tzw. wskaźnik odrzuceń – zależny od słów kluczowych);
- przycisk wyłączenia okienka musi być w bardzo widoczny miejscu (prawy górny róg lub napis w formie buttona na dole „Wyłącz okienko”);
- i oczywiście po wpisaniu adresu i maila oraz kliknięciu potwierdzenia okienko automatycznie znika bez żadnych dodatkowych informacji.
Twoja strona musi odpowiadać potrzebom użytkownika i mieć dla niego wartość emocjonalną lub co ważniejsze, handlową bądź biznesową – w przeciwnym razie na pewno nie zapisze się na newsletter, a do tego, jak nie będzie mógł wyłączyć szybko okienka, to ucieknie ze strony.
Przykład: spójrzmy na poniższy obrazek z internetowego outletu Limango.pl. Widać na nim korzyści i dwa elementy wyjścia: krzyżyk w prawym górnym rogu i button przejścia/wejścia na dole z napisem: Zajrzyj do outletu. Tak to powinno wyglądać.
[divider title=”4. Wizualizacja, czyli TREŚĆ i OBRAZ razem” style=”style4″ align=”left”/]
Jakichkolwiek metod użyjesz w celu wypromowania newslettera poprzez powiększenie listy subskrybentów, starannie przyłóż się do tekstu, oprawy graficznej i oczywiście właściwego działania od strony technicznej – ZOBACZ POWYŻSZY OBRAZEK.
Czy to przycisk call to action pod artykułem, czy to wyskakujące okienko POP-UP, a może wysuwający się z boku strony moduł – nigdy nie zapomnij, aby sformułować jasny, zwięzły i czytelny PRZEKAZ oraz jasno pokazać ewentualne KORZYŚCI, tak jak w przykładzie z Limango.pl.
Przekaz podaj w atrakcyjnej i prostej formie tekstowo-wizualnej, która zwraca na siebie uwagę. Niech to nie zginie w treści strony, niech będzie bardzo widoczne.
Przykład: W tym wpisie skupiliśmy się na wartościach marketingowo-biznesowych newslettera, jednak poniższy przykład pokazuje, że nawet w Centrach Nauki już ta metoda kontaktu i nawiązywania relacji z internautami od dawna jest wykorzystywana – jak widzimy, zastosowanie bazy subskrybentów zapisanych na newslettera możne być bardzo szerokie.